Święta Bożego Narodzenia to taki czas, kiedy wszystko jest możliwe. Kto by pomyślał, że gdzieś na świecie smażony kurczak wygra z karpiem, a rolki zastąpią rodzinne spacery?
Przed Wami najdziwniejsze tradycje świąteczne, które sprawią, że na własną choinkę spojrzycie z wdzięcznością. Gotowi? Ruszamy na świąteczną podróż po absurdach!
Japonia – KFC zamiast karpia
Japończycy, nieco z dystansu patrzący na zachodnie tradycje, wymyśli sobie coś zgoła nieoczekiwanego. Zamiast karpia, pierogów czy barszczu, ich Boże Narodzenie pachnie… smażonym kurczakiem z KFC! Wszystko zaczęło się w latach 70., kiedy sprytni marketingowcy ogłosili kampanię „Kurisumasu ni wa Kentakkii” („Kentucky na Święta”). Teraz każdy, kto planuje święta w Japonii, musi z wyprzedzeniem zarezerwować wiaderko kurczaka. KFC osiąga największe obroty między 23 a 25 grudnia, a w sumie sprzedaje około 800.000 paczek świątecznych i 300.000 większych kubełków w okresie Bożego Narodzenia. Stanowi to około jedną trzecią całkowitej rocznej sprzedaży KFC Japan.
W każde Boże Narodzenie KFC odwiedza około 3,6 miliona Japończyków!
/
【本日12月12日(木)まで】📢#パーティバーレル 早割予約✨
\迷っていた方も、予約したいのに忘れていた方も、お急ぎください💨
【パーティバーレル】の早割は本日まで👀
店舗でもネットでも、ご予約をお待ちしています🙌
➡https://t.co/YyqA5JCl0a#KFC #ケンタッキークリスマス pic.twitter.com/lF1MfXnJ7g— ケンタッキーフライドチキン🍗 (@KFC_jp) December 12, 2024
Wenezuela – na rolkach do kościoła
W stolicy Wenezueli, Caracas, poranne msze świąteczne nie mogą obejść się bez… wrotek. Całe miasto zjeżdża się na łyżworolkach, a ulice są specjalnie zamykane dla ruchu samochodowego, aby każdy mógł dotrzeć na czas. Jest w tym coś tak surrealistycznego, że nawet Fellini by pozazdrościł.
7. In the capital of Venezuela, Caracas, people head to morning mass on #Christmas on roller-skates! Local roads close from 8am so wheel-bearing church goers can travel safely and it is said that children sleep with one lace from their skates tied around their toe! 🇻🇪 🎅🏽🎄#facts pic.twitter.com/NvPyVSHApt
— Festive4All (@Festive4All) December 13, 2019
Islandia – 13 psotnych trolli
Islandczycy nie zadowalają się jednym świętym Mikołajem. Oni mają trzynastu! Święteczne trolle, zwane „Yule Lads”, pojawiają się na trzynaście dni przed Bożym Narodzeniem, każdego dnia inny. Nie są to jednak typowi darczyńcy – owszem, zostawiają prezenty w butach, ale tylko dla grzecznych dzieci. Tym mniej grzecznym serwują gnębiące psoty, a nawet zgniłe ziemniaki.
Irlandia – wyzwanie 12 pubów
W Irlandii święta to nie tylko choinki i kolędy, ale także solidna dawka pubowej rozrywki. „12 Pubs of Christmas” to tradycja, w której uczestnicy odwiedzają dwanaście różnych pubów w ciągu jednej nocy, starając się wypić w każdym co najmniej jedną kolejkę. Zabawa nie byłaby jednak pełna bez absurdalnych zasad – od zakazu używania słowa „Christmas” po przymus noszenia najbardziej kiczowatych swetrów świątecznych. To wyzwanie wymaga zarówno wytrzymałości, jak i poczucia humoru!

Grecja – spal demona
W Grecji, gdzie choinki powoli wypierają tradycyjne statki święteczne, wierzono, że w okresie świąt pojawiają się złowrogie stwory zwane kalikantzaroi. Aby je przepędzić, Grecy spalają specjalne polana, które mają chronić domostwa przed nieszczęściami. Wyobraźcie sobie taką scenę: wigilijna kolacja, a za oknem sąsiad pali swojego demona. I śmieszno, i straszno.
Ale to nie koniec greckich świątecznych osobliwości! W okolicach wioski Floriny tradycyjnie rozpalane są ogromne ogniska, które mają odpędzić zło i zapewnić dobrobyt w nadchodzącym roku. To wydarzenie przyciąga tłumy, a przy okazji staje się świetną okazją do wspólnego świętowania przy muzyce i tańcu. To trochę jak połączenie sylwestra z dawnymi rytuałami oczyszczania – ogniste widowisko, które trudno zapomnieć.
Every year on the 23rd of December, Florina catches fire. Huge bonfires are lit throughout the town's neighborhoods and in the surrounding villages as part of an ancient custom. The locals divide into groups and light bonfires at midnight, drink and dance until the morning. pic.twitter.com/KrKZt3uD9I
— Ilianna (@ipapast) December 24, 2017
Katalonia – kupa śmiechu
Katalończycy bez oporów mogą zgarnąć nagrodę za najbardziej absurdalny zwyczaj świąteczny. „Caganer” – mała figurka przedstawiająca człowieka załatwiającego się w najmniej oczekiwanych miejscach – staje się elementem każdej szopki bożonarodzeniowej. Podobno symbolizuje to płodność i nadzieję na urodzaj w przyszłym roku. Spróbujcie tego nie widzieć, gdy już się dowiecie.
☀️☁️ 𝗦𝗼𝗹 & 𝗢𝗺𝗯𝗿𝗮
➡️ https://t.co/lEU5N16737 pic.twitter.com/5y76Qjwjul
— Caganer.com (@caganers) September 29, 2024
Finlandia – deklaracja pokoju w Brinkkala
W mieście Turku, na placu przed starym budynkiem Brinkkala, co roku odbywa się wyjątkowa ceremonia. W Wigilię, punktualnie o godzinie 12:00, odczytywana jest „Deklaracja Bożonarodzeniowego Pokoju” – tradycja sięgająca XIII wieku. Mieszkańcy i turyści zbierają się, aby wysłuchać tego uroczystego ogłoszenia, które przypomina o spokoju, harmonii i radości, jakie powinny towarzyszyć świętom. To moment wyciszenia przed całym tym zamieszaniem przy stole i pod choinką.
#joulurauha on nyt julistettu! Rauhallista #joulu'a! #turku #brinkkala pic.twitter.com/fr9mSAq7ZG
— Eeva Kovanen (@eevakov) December 24, 2016
Norwegia – ukryj miotłę
W Norwegii święta to czas, kiedy czarownice rzekomo wyciągają miotły na loty nocne. Aby temu zapobiec, domownicy ukrywają wszystkie miotły, które mogłyby służyć jako środek transportu. To taki mały miks bożonarodzeniowego klimatu z halloweenową aurą.
Każda z tych tradycji to mała lekcja pokory wobec tego, jak różni jesteśmy, a zarazem, jak bardzo pragniemy świątecznego ciepła i radości. Czyż nie warto czasem spojrzeć na święta z przymrużeniem oka i smażonym kurczakiem w ręku?